Protest kobiet w Zielonej Górze. Ostre i wymowne hasła na transparentach. Od kilku dni manifestują przeciw wyrokowi TK w sprawie aborcji

ZOBACZ FILM: W Zielonej Górze odbył się kolejny protest przeciwko wyrokowi TKw sprawie aborcji!:

Protesty w Zielonej Górze i pozostałych miastach w kraju mają jasny cel: zwrócić uwagę rządzących na skandaliczną ich zdaniem decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który podważył możliwość wykonania aborcji w przypadku upośledzenia płodu.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z PONIEDZIAŁKOWEGO STRAJKU W ZIELONEJ GÓRZE:

Protesty w Zielonej Górze. Wymowne transparenty

Manifestacji kobiet, które odbywają się w Zielonej Górze, nie sposób przeoczyć. Jest zawsze głośno i bardzo wymownie. Na transparentach nie brakuje także ostrych haseł: "Rząd taki gibki, że wchodzi nam w c**ki", "Umiemy gotować. Zgotujemy wam rewolucję!", czy "Nie zamkniecie nam ust".

Bojkot miejsce pracy, manifestacja w Warszawie

Na środę, 28 października zaplanowano bojkot miejsc pracy. Data nie jest przypadkowa, bowiem jest to rocznica słynnego strajku kobiet w Islandii z 1975 roku. Działaczki namawiają panie, aby tego dnia masowo nie szły do pracy
Z kolei w piątek, 30 października kobiety zapraszane są na masową manifestację w Warszawie.

CZYTAJ WIĘCEJ:

• Protest kobiet w Zielonej Górze. Relacja zdjęciowa i tekstowa

Aborcja w Polsce. Jakie przepisy obecnie obowiązują?

Obwiązujące od 1993 r. prawo dopuszcza możliwość aborcji w trzech przypadkach:

• Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety,
• Gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu
• Gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
• W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - do 12 tygodni. Od początku ciąży.

Czytaj także: Kolejne protesty w lubuskich miastach - gdzie i kiedy?

• Protest kobiet w Lubuskiem i kraju. W środę sparaliżują całą Polskę? To możliwe. I to nie jest ostatnie słowo