Jak ustalili policjanci, 22 stycznia po południu kobieta odebrała telefon stacjonarny. Była przekonana, że to dzwoni jej siostrzeniec, przebywający aktualnie za granicą. Jak opisuje policja, mężczyzna w słuchawce poprosił „ciocię” o pożyczkę na „okazyjny zakup” domu i przelanie pieniędzy za pomocą firmy specjalizującej się w szybkich przekazach pieniężnych. Kobieta zgodziła się. - Oszust był tak bezczelny, że zamówił kobiecie taksówkę, którą przyjechała z Babimostu do Sulechowa, gdzie w jednym z banków podjęła pieniądza, a następnie dokonała przelewu na poczcie - dodaje Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Kobieta cały czas była w kontakcie telefonicznym z rzekomym „siostrzeńcem”, który po otrzymaniu pieniędzy powiedział, że suma jest niewystarczająca i kazał wypłacić kolejną kwotę, co też kobieta uczyniła. W sumie przelała oszustowi prawie 34 tys. zł. Niestety przed dokonaniem przelewu nie zadzwoniła i nie potwierdziła czy prawdziwy siostrzeniec rzeczywiście potrzebuje pożyczki. O tym, że padła ofiara oszusta dowiedziała się, po 2 tygodniach, kiedy zadzwoniła do siostrzeńca po zwrot pieniędzy.
Policjanci przestrzegają po raz kolejny przed wpłacaniem pieniędzy na obce konta, przekazywaniem pieniędzy nieznanym osobom czy wysyłaniem przekazów pieniężnych zanim nie upewnimy się, że ktoś z rodziny naprawdę potrzebuje naszej pomocy finansowej.
O każdym podejrzanym telefonie pilnie poinformować policję – nr alarmowy 997
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?