Tuż obok jednego z poznańskich osiedli domków jednorodzinnych powstało w ciągu kilku minionych miesięcy dzikie cmentarzysko dla psów. W stolicy Wielkopolski brakuje miejsc, w których można grzebać domowe zwierzęta.
Saba, Nina, Fido – to tylko przykłady imion psów pochowanych na nielegalnym cmentarzu przy osiedlu Różany Potok. Niektórym zwierzakom właściciele zbudowali piękne kamienne nagrobki, o innych pochówkach świadczą ziemne kopczyki rozsiane po okolicznym lasku. W sumie jest ich kilkadziesiąt, przy niektórych ułożono sztuczne kwiaty.
– Rozumiem ludzką miłość do zwierząt, jednak takiemu dzikiemu cmentarzysku zdecydowanie się sprzeciwiam – mówi Elżbieta Dębisz, mieszkanka pobliskiego osiedla.
Kopią przed blokiem
Problem w tym, że w Poznaniu nie ma miejsca, w którym legalnie można by pochować swojego pupila. Wiele osób zakopuje zdechłą papugę, kota, chomika lub psa przed swoim blokiem lub w ogródku. Nie zdają sobie sprawy, że łamią prawo.
– W świetle przepisów martwe zwierzę jest odpadem. Musi być spalone w specjalistycznym zakładzie utylizacyjnym. Kłopot w tym, że takiego obiektu również w całym powiecie nie ma – wyjaśnia Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu. Jednocześnie dodaje, że rozumie ludzi, którzy nie chcą, by ich ukochane zwierzę było traktowane jak padlina.
Przeszkodą są także przepisy. Przekonał się o tym Bogdan Giergielewicz z Piły. Dopiero w tym roku udało mu się przekonać Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, który uznał, że psa czy kota można godnie pochować na cmentarzu, który niczym nie musi się różnić od ludzkiego. Wcześniej przez kilka lat pilanie korzystali z półlegalnego grzebaliska dla zwierząt zorganizowanego na terenie należącym do jednej z miejskich spółek.
Rygorystyczne przepisy
Poznański magistrat już dwa razy ogłaszał przetarg na utworzenie takiego cmentarza w pobliżu nekropolii na Miłostowie. Nikt jednak nie był zainteresowany ofertą. Problemem są rygorystyczne przepisy epidemiologiczne, grzebalisko musi się znajdować na odpowiednim gruncie, z dala od ujęć wody i nie mogą się mu sprzeciwiać okoliczni mieszkańcy. Dlatego większość zakopuje zwierzęta na dzikich cmentarzykach lub własnych posesjach.
Martwe zwierzę poznaniacy mogą też zostawić w lecznicy dla zwierząt lub przynieść do schroniska przy ulicy Bukowskiej. Za utylizację psa zapłacić trzeba 25 złotych.
– Ludzie z martwymi zwierzętami pojawiają się u nas niezwykle rzadko – mówi Małgorzata Taranowicz z poznańskiego schroniska.
Nagrobek pupilowi można też postawić w Internecie. Wchodząc na stronę pod adresem www.e-cmentarz.pl umożliwia wirtualne grzebanie zwierząt, a nawet stawianie przy ich grobach elektronicznych zniczy z dedykacjami.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?