Mecz miał podtekst pozasportowy, bowiem od kilku tygodni Górnik rywalizował z Chrobrym Głogów o awans do II ligi. Ostatnia kolejka spotkań miała wszystko wyjaśnić. I wyjaśniła, tyle tylko, że w Nowej Soli skończyło się to zadymą.
Arka grała z kandydatem do awansu jak równy z równym. meczy był zacięty i ciekawy. W końcówce spotkania arbiter usunął jednak z boiska środkowych obrońców Arki: Remigiusza Smolina i Adama Pojnara.
- Wszyscy wiedzą, że to dla nas najważniejsi gracze - mówi prezes Arki Andrzej Graczyk. - Sędzia jednak zrobił swoje i wyrzucił ich z murawy. Bez nich drużyna jest znacznie osłabiona.
Sytuacja miała miejsce w samej końcówce meczu. To jednak nie był koniec zmartwień fanów Arki. Gdy zegary wskazywały 94. minutę arbiter dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym Arki. Podyktował więc rzut karny, który wałbrzyszanie zamienili na gola. Po chwili sędzia skończył pojedynek.
Tuż po ostatnim gwizdku rozegrała się prawdziwa zadyma. Kibice wbiegli na boisko i wulgarnymi wyzwiskami obrzucili sędziów. Podobnie kilku piłkarzy. Przy szatniach było bardzo gorąco. Potrzebna była interwencja ochrony. Arbitrzy schodzili z boiska w obstawie policyjnej.
Zdaniem wielu osób na meczu doszło do przekrętu. Wieszają na arbitrze najgorsze określenia i posądzają go o przyjęcie łapówki od Górnika Wałbrzych. Zdaniem innych sędzia prowadził mecz dobrze. Co prawda nie ustrzegł się błędów, ale decyzje o kartkach i karnym były jak najbardziej słuszne.
My o ocenę końcowych wydarzeń poprosiliśmy Marka Grzelkę, dziennikarza sportowego Tygodnika Krąg, naocznego świadka zdarzeń pomeczowych w Nowej Soli.
- Scenariusz tego meczu oceniany na gorąco mógłby posłużyć za historię przekrętu - mówi M. Grzelka. - Tak to rzeczywiście wyglądało z boku. Jednak po spotkaniu ochłonąłem i zacząłem analizować całe zajście. Gdy spojrzałem na sytuację na chłodno doszedłem do wniosku, że mecz ułożył się po prostu w taki sposób. Być może sędzia popełniał błędy, ale daleki jestem od tego, aby posądzać go o jakieś kontakty w Górnikiem Wałbrzych. Błędem było już samo wysyłanie młodego arbitra na tak trudny mecz. Kilka razy pogubił się, ale rzut karny w końcówce spotkania był słuszny. Jeśli chodzi o żółte kartki, to być może wzbudzały kontrowersje, bo na ich skutek nasi zawodnicy zostali usunięci z boiska. Jednak nasi gracze popełnili łącznie w meczu aż 30 fauli, więc przy takiej ilości nieczystych zagrań trudno mieć pretensje do sędziego o kartki.
Nie wiadomo co będzie dalej, jak poinformowano nas nieoficjalnie, Dolnośląski Związek Piłki Nożnej ma zając się sprawą meczu Arka - Górnik. Nikt nie chciał jednak powiedzieć nam w jakim trybie będzie zajmował się tym meczem.
Do sprawy wrócimy.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?