Lubuskie zbrodnie 20-lecia. O tym, co działo się m.in. w Zielonej Górze mówiła cała Polska. Ludzie przeżywali horror
Obciął siostrze głowę piłą spalinową
Obciął siostrze głowę piłą spalinową "W końcu przestała się ruszać, tylko charczała. Wyciągnął ją za nogi z mieszkania, przeciągnął przez podwórko do obory. Tam otworzył właz do piwnicy i wrzucił ciało siostry. Pobiegł do domu, wbiegł na strych, gdzie ojciec trzymał pile spalinową. Wrócił do obory, wskoczył do piwnicy. Odwrócił ciało siostry na brzuch. Odgarnął warkocz z karku, przyłożył piłę. Po kilku minutach stanęła, bo warkocz wplątał się w łancuch... Wrócił do mieszkania, umył się i przebrał. Wyszedł na wieś do znajomych. Gdy wrócił, zobaczył na podwórku samochód rodziców. - Gdzie jest Ewa? - spytał ojciec. - Nie wiem, może gdzieś poszła - odpowiedział. (...) Matka powiadomiła komisariat policji, ze córka zaginęła. Wtedy ojciec zobaczył na podwórku ślady prowadzące do obory, jakby ktoś ciągnął tam coś ciężkiego. Pobiegli z zoną. Weszli do środka, zaryglowali drzwi. Ojciec podszedł po śladach do klapy, otworzył, zajrzał do piwnicy. Z gardła wyrwał mu się straszny krzyk. Porwał widły, drugie dał żonie. - Ona tam leży, Emil ją zabił. Będziemy się bronić, bo nas tez pozabija - powiedział zonie".