35-letni Szymon Staśkiewicz ponad 20 lat trenował pięciobój nowoczesny, zdobył wiele medali dla ZKS Drzonków. Dwukrotnie wystartował na igrzyskach olimpijskich – w Londynie w 2012 roku i cztery lata temu w Rio de Janeiro. Wśród swoich największych osiągnięć sportowiec wymienił m.in.:
- dwa brązowe i jeden srebrny medal mistrzostw świata (Warszawa 2014 sztafeta mix, Berlin 2015 sztafeta, Kair 2017 srebro drużynowo);
- dwa srebrne medale mistrzostw Europy (Debreczyn 2010 sztafeta, Medway 2011 sztafeta);
- dwa brązowe medale wojskowych mistrzostw świata (Drzonków 2017 sztafeta mix i Wuhan 2019 w drużynie);
- trzy tytuły mistrza Polski seniorów indywidualnie (2008, 2012, 2013).
Szymon Staśkiewicz na swoim facebookowym fanpage’u napisał m.in. tak:
Nadszedł czas, kiedy moja sportowa droga dobiegła końca - schodzę z pięciobojowej sceny i zawieszam pięć par butów na kołku. Decyzja, którą podjąłem wynikła ze zbyt częstych kontuzji i trudności w realizacji planu treningowego - nie byłem już w stanie znieść takiej pracy, która pchnęłaby mnie do przodu. To wszystko sprawiło, że wygasła we mnie nadzieja na powrót do życiowej formy. Podsumowując moją karierę mogę powiedzieć, że z chłopaka, którego wysłano na treningi i który sam jeszcze nie wiedział czego chce, stałem się zawodnikiem, który zamarzył o medalu olimpijskim i który pokonał ścieżkę od juniora do olimpijczyka. Zawsze liczyłem się w kraju, a na arenie międzynarodowej plasowałem się zazwyczaj w drugiej lub trzeciej dziesiątce. Często byłem dobrym partnerem do sztafety, o czym świadczy największa ilość międzynarodowych medali w tej właśnie kategorii
Zielonogórzanin wskazał też swoje mocne i słabe strony w pięcioboju:
Pływałem słabo, być może z powodu braku „pływackiej przeszłości”, a moją ulubioną konkurencją i zarazem „filarem” wyniku była zawsze szermierka. Biegałem dobrze za czasów dwu- i trójboju, jednak 3 km już mi nie sprzyjały. Byłem dobrym strzelcem, który dostosował się w końcu do zmiany z precyzyjnego na szybkie z bieganiem. Całkiem dobrze jeździłem konno, ale nie obyło się bez słabych przejazdów, przez które przegrywałem medale (chyba każdy pięcioboista tego doświadczył). Nie osiągnąłem celów, o których marzyłem, ale droga, którą do nich podążałem dużo mnie nauczyła i zdecydowanie była warta przeżycia.
Na koniec Szymon Staśkiewicz podziękował za wsparcie całkiem dużemu gronu osób:
Dziękuję rodzinie i przyjaciołom. Dziękuję zawodnikom i zawodniczkom z którymi wspólnie zdobywaliśmy medale i reprezentowaliśmy nasz kraj. Dziękuję trenerom z którymi współpracowałem. Dziękuję moim przełożonym z Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego. Dziękuję mojemu klubowi ZKS Drzonków, ekipie WOSiR Drzonków, władzom Miasta Zielona Góra oraz PZPNow. Dziękuję Wam wszystkim za to, że wspieraliście mnie w mojej długiej sportowej przygodzie, która kończy się właśnie dzisiaj.
Polub nas na fb
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?