- Jak to się mogło stać? Przecież Andrzeja Huszczę znają w naszym regionie nawet małe dzieci - nie kryje zdziwienia pan Tomasz, kręcąc głową. - Trochę wstyd, że w naszym regionie tak potraktowano ten symbol żużla i regionu lubuskiego.
Miało być pięknie. Zaproszono żużlowców, prezesa Roberta Dowhana... Za organizację imprezy odpowiadała sołtyska Gostchorza Ewa Klepczyńska. Podpierała się autorytetem posła Marka Cebuli, którego też wpisała w grono organizatorów. Kilka dni przed imprezą chwaliła się, że wszystko dopięte jest na ostatni guzik. I może i było, ale ktoś chyba zapomniał o najważniejszym. O celu spotkania z żużlowcami.
- Dla mnie to wielka komedia - twierdzi pan Jarek Kunszt, który zobaczył zdjęcia z imprezy na jednym z portali. - Pewnie Huszczy zrobiło się trochę głupio, bo nie sądził, że ktoś może nie wiedzieć, jak się pisze jego nazwisko.
Co bardziej złośliwi wskazują, że sołtyska chciała sobie zrobić reklamę przy pomocy Falubazu i dlatego zaprosiła żużlowców do siebie. Ona i Marek Cebula startują w wyborach samorządowych i próbują lansować się na plecach prezesa Dowhana.
- Dla mnie gorsze jest jednak to, że zrobili taki wstyd - dodaje pan Jarosław. - Cała Polska będzie się śmiała z Gostchorza. I po co nam to było?
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?