Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gołębiewko: Zanieczyszczone przewody kominowe i pożar sadzy w kominie z powodu nieodpowiedniego opału czy braku kontroli?

Anna Gawrońska
Anna Gawrońska
Anna Gawrońska
Mieszkańcy mieszkań komunalnych w starym pałacu w Gołębiewku zgłosili do naszej redakcji problem z pożarami komina. Jak uważają, problem leży po stronie zanieczyszczonych przewodów kominowych, do których oni jako mieszkańcy dostępu nie mają.

Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo ze względu na zanieczyszczone przewody kominowe, co doprowadza do tego, że sam komin nie przepuszcza dymu. Jak informuje mieszkanka, do pożaru sadzy w kominie strażacy wzywani byli już kilkukrotnie. Za każdym razem problem dotyczył zbyt dużego zanieczyszczenia komina. W obawie o pożar całego domu, mieszkańcy złożyli pismo do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Trąbkach Wielkich.

- Problem z zanieczyszczeniami komina jest już od początku okresu grzewczego. W październiku wspólnie z innymi mieszkańcami napisaliśmy prośbę o podanie informacji, jak przebiegają przewody kominowe. Chcieliśmy sami zrobić z tym porządek, lecz owej informacji nie otrzymaliśmy - mówi pani Monika, mieszkanka.

- Boję się, że może to się bardzo źle skończyć. Strażacy powiedzieli mi, że zapalenie sadzy bierze się z zanieczyszczonych przewodów kominowych. Niestety, bez informacji, gdzie one się znajdują nie są w stanie nic zrobić, więc za każdym razem czyszczą tylko komin.

Karol Kozak, kierownik ZGKiM stanowczo nie zgadza się z zarzutami mieszkańców. Uważa, że winą pożarów komina jest stosowanie nieodpowiedniego opału przez samych mieszkańców.

- Mamy podpisaną umowę z firmą Błysk już od wielu lat i firma ta zajmuje się przeglądami nie tylko komina, ale także przewodów kominowych. Mieszkańcy muszą jedynie zadbać o odpowiednie spalanie. Niestety wielu z nich pali mokrym drewnem, płytami lakierowanymi, plastikiem. To wszystko powoduje, że komin zapycha się sadzą - tłumaczy Karol Kozak. - Problemu nie byłoby, gdyby mieszkańcy trzymali się przepisów i w piecach palili odpowiednim opałem.

Do podobnego wniosku doszli kominiarze, którzy sporządzili ekspertyzę po ostatnim pożarze, który miał miejsce na początku lutego. W opinii, którą przedstawił nam kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej czytamy: "Urządzenie piec na paliwo stałe działa wadliwie z przyczyn używania nieprawidłowego stosowania opału (mokrego drewna), co doprowadziło do zalania przewodu kominowego i pieca na paliwo stałe. Przewód został ponownie udrożniony przez kominiarzy".

- My nie palimy śmieciami! Nadal uważam, że przewody kominowe są zapchane nie z naszej winy. Chcielibyśmy, żeby zostały one wyczyszczone - protestuje pani Monika. - Zresztą to nie pierwsza taka sytuacja. Szambo, które jest obok naszego budynku nie jest zabezpieczone. Jest tylko przykryte europaletą. Przecież jest to niebezpieczne szczególnie, że mamy małe dzieci.

Jak tłumaczy kierownik ZGKiM, szambo jest zabezpieczone. - Szambo jest zabezpieczone włazem od studzienki kanalizacyjnej. Niestety mieszkańcy sami zdejmują właz, aby nieczystości wyciekły. Mieszkańcy płacą za wywóz ścieków, większość z nich tego nie robi. Żeby płacić mniej - pozwalają na to, żeby szambo przeciekało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto