Klub Sportowy Alfa, założony w lipcu 2012 roku może się już pochwalić dwoma brązami, zdobytymi w rozgrywkach ekstraklasy. Po pierwszy sięgnął w 2020, a po drugi w 2023 roku. W sezonie 2023/2024 ambicje zawodników, trenerów i działaczy klubu są jeszcze większe. Po siedmiu seriach spotkań gorzowianie zajmują drugie miejsce w tabeli, ze stratą zaledwie dwóch „oczek” do broniącej mistrzowskiego tytułu Nekery AZS Uniwersytet Warszawski.
Przyszli, bo docenili wizję
Alfa nie jest w polskiej lidze finansowym potentatem. W porównaniu z najbogatszymi klubami ze Szczecina czy Warszawy, oferującymi zawodnikom stypendia w wysokości nawet 2,5 tys. zł miesięcznie, gorzowianie są ubogimi krewnymi. – Możemy zaproponować najlepszym graczom najwyżej 30 procent tych kwot. Nasz budżet na utrzymanie drużyny seniorów wynosi tylko 150 tysięcy złotych rocznie – przyznaje prezes Alfy Sebastian Żabski.
Mimo to kontrakty z gorzowskim klubem zdecydowało się podpisać latem kilku naprawdę wysokiej klasy waterpolistów: 34-letni Michał Bar, 32-letni Piotr Michalski, 29-letni Bartosz Szymański, 30-letni Jakub Goździak i 38-letni Michał Iwanowicz. Listę nabytków uzupełnili dwaj nastolatkowie z GKPW 59 Gorzów: 16-letni Oliwier Bańkowski oraz jego o rok młodszy brat Igor.
– Przyszli do nas, bo mamy jasną i optymistyczną wizję funkcjonowania klubu. Taką na 50 lat – wyjaśnia z nutą humoru prezes Żabski. – Są dojrzałymi zawodnikami, mimo to widzą u nas możliwości dalszego sportowego rozwoju. Na mecze w Słowiance przychodzi najwięcej kibiców w Polsce, udało się nam też zatrzymać dziesięciu graczy, stanowiących trzon drużyny w poprzednim sezonie. W realiach polskiego waterpolo to są poważne atuty.
Mają swój system szkolenia
Ściągnięcie do Gorzowa kilku dojrzałych, ale związanych na stałe z innymi miastami zawodników wymusiło stworzenie dość oryginalnego systemu szkoleniowego. – Chłopaki przyjeżdżają do Gorzowa na dwudniowe campy, w trakcie których organizujemy na basenie Słowianki trzy wspólne treningi, poświęcone głównie taktyce – wyjaśnia trener Marcin Czapla. – Nie ukrywam, że z ich strony to spore wyrzeczenie. Nikt z nich nie żyje z waterpolo, wszyscy mają zawodowe obowiązki.
Alfa jest dziś silniejsza niż w poprzednich rozgrywkach. – Zdobycie medalu to podstawa. Pytanie tylko, na jaki kolor będzie nas stać. Chcemy też sięgnąć w lutym po Pucharu Polski. Taki sukces zagwarantuje nam rolę gospodarza kolejnych finałowych zawodów, w 2025 roku – dodaje Czapla.
Dumą szefostwa Alfy jest posiadanie w klubie czterech reprezentantów Polski seniorów oraz ośmiu kadrowiczów w grupach od U-15 do U-19. – Dla nas to niewątpliwy bonus, bo chłopaki mają zapewnione dodatkowe zgrupowania, treningi i międzynarodowe starty – zapewnia Żabski.
Tuzin kadrowiczów nie wziął się w Gorzowie znikąd. Alfa od 11 lat systematycznie rozwija szkolenie, które dziś obejmuje cztery kategorie wiekowe: seniorów z juniorami, juniorów młodszych oraz tak zwaną naborówkę (dwie grupy). Zajęcia prowadzą w komplecie byli waterpoliści: Czapla, Jacek Osiński, Żabski i Nikodem Buczkowski, a od nowego sezonu – jako wspomagający trener bramkarzy – także Bartosz Naudzius.
– Polskie waterpolo wreszcie zobaczyło światełko w tunelu – mówi Żabski. – Nasza dyscyplina sportu powoli się profesjonalizuje, dzięki bezpośrednim transmisjom w TVP Sport zyskujemy szansę na pozyskiwanie sponsorów. Najlepsze kluby budują budżety na poziomie 300-400 tysięcy złotych rocznie. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia.
Czytaj również:
Waterpoliści Alfy Gorzów rozpoczynają kolejny sezon w ekstraklasie. Medal powinien być na bank! Pytanie tylko: jakiego koloru?
Partnerem Plebiscytu Sportowego jest
Partnerami Plebiscytu są:
Partnerami Gali są:
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?