Co zrobić z żywnością po świętach? W Lubuskiem działają jadłodzielnie. Gdzie dokładnie i jak funkcjonują?

Co zrobić z żywnością, która została po świętach? Nie wyrzucać! Jej nadmiar można oddać do którejś z jadłodzielni i w ten sposób pomóc innym.

Pierwsza jadołodzielnia powstała w 2016 roku na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego i została założona przez Karolinę Hansen i Agnieszkę Bielską. Od tatej pory idea dzielenia się jedzeniem coraz bardzie zyskuje na popularności.

Jadłodzielnie, czyli zazwyczaj po prostu szafy bądź lodówki, powstają najczęściej w wyniku inicjatyw społecznych, a o ich czystość dbają nieformalne grupy bądź wolontariusze. Każdy może tam coś przynieść i zostawić. Organizatorzy podkreślają, że z jadłodzielni korzystać mogą nie tylko potrzebujący. Częstować się jedzeniem może każdy, kto ma na to ochotę.
Żywność do jadłodzielni często trafia także od sklepów, które nie sprzedadzą nadwyżek towaru. Organizatorzy nie zajmują się jednak kupowaniem pożywienia.

Do jadłodzielni można przynosić:

• produkty, które samemu można by zjeść;
• produkty, które przekroczyły datę minimalnej trwałości "najlepiej spożyć przed", ale nie przekroczyły terminu przydatności do spożycia "należy spożyć do";
• produkty zapakowane lub w pojemnikach;
• wyroby własne, np. ciasto lub zupa starannie i szczelnie zapakowane, z naklejonym opisem potrawy i datą przygotowania;
• produkty suche, napoczęte - starannie zapakowane, np. torebka ciastek, słój mąki czy ryżu;
• produkty, które wymagają chłodzenia należy dostarczyć w przenośnej lodówce lub torbie termicznej. Takie produkty są opisane na etykiecie "przechowywać od +2 do +8 stopni Celsjusza" lub "przechowywać w warunkach chłodniczych". To także sałatki, ciasta z kremem, śmietaną albo innym podatnym na zepsucie nadzieniem.

W jadłodzielni nie należy zostawiać:

• surowego mięsa;
• produktów zawierających surowe jaja, w tym budynie, kremy, domowe majonezy itp.;
• wyrobów z niepasteryzowanego mleka (ale można zostawiać sery, jogurty, twarogi);
• otwartych puszek czy słoików z przetworami lub konserwami itp.;
• produktów wymagających warunków chłodniczych, które przebywały poza lodówką dłużej niż 30 minut;
• produktów, które przekroczyły termin przydatności do spożycia "należy spożyć do";
• produktów z oznakami popsucia, nietypowym zapachem lub kolorem, nadgniłych, z wydętym wieczkiem;
• produktów, które miały kontakt z pleśnią lub odpadami spożywczymi, komunalnymi.

W województwie lubuskim także działają jadłodzielnie oraz inne punkty, w których można pozostawiać żywność. W ramach inicjatywy Foodsharing Polska są to:

1. Gorzów Wielkopolski:

   • Wawrów - przy kościele,
   • Wydział Technologii Drewna SGGW.

2. Ponadto w Gorzowie jedzienie można przynosić do:

   • Banku Żywności, ul. Chopina 52;
   • Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, ul. Wyszyńskiego 169;
   • Chaty Polskiej, ul. Słoneczna 6;
   • schroniska, ul. Strażacka 66;
   • Klubu Abstynenta, ul. Łużycka 32;
   • Zgromadzenia Miłosierdzia św. Wincentego A'Paulo, ul. Warszawska 45;

3. Słubice:
   Ośrodek Pomocy Społecznej, pl. Wolności 17 F;

4. Kosierz (gmina Dąbie):
   Jadłodzielnia znajduje się w świetlicy;

5. Żary:
   przy budynku Urzędu Starostwa Powiatowego Aleja Jana Pawła II;

6. Sulęcin:
   parafia Sulęcin, kościół świętego Henryka;

7. Międzyrzecz:
   ul. Marcinkowskiego 75;

8. Świebodzin:
   przy noclegowni prowadzonej przez Fundację "Razem", ul. Wałowa 7;

9. Zielona Góra:
   ul. Moniuszki 35;

10. Żagań:
    ul. Włókniarzy 3, przy wejściu do Ośrodka Pomocy Społecznej.

Co ciekawe, najprawdopodobniej najmniej liczna miejscowość z jadłodzielnią znajduje się właśnie w województwie lubuskim, w Kosierzu (gmina Dąbie, powiat krośnieński), który liczy około 500 mieszkańców.

Jak wskazują wyniki badań z 2020 roku Insytutu Ochrony Środowiska Państwowego Insytytutu Badawczego w ramach projektu PROM, najwięcej żywności w Polsce, bo aż 60 procent, marnuje się gospodarstwach domowych. Na następnych miejscach znajdują się kolejni przetwórstwo, produkcja rolnicza, handel, gastronomia i transport.