Pani Urszula powoli wraca do życia i odnajduje się w nowej, rzeczywistości. - Widzi, chociaż wciąż niewyraźnie - opowiada Marcin Banaszkiewicz, szwagier pani Urszuli. - Doskonale pamięta niewielkie, metalowe pudełko, które przyniosła do kuchni. Potwierdza to, co wcześniej mówiła jej mama, że na opakowaniu było jej nazwisko.
Rodzina z Siecieborzyc składa życie od nowa
Zarówno pani Urszula, jak i jej rodzina, mozolnie starają się złożyć swoje życie od nowa. W domu jest już Bartuś, 3-letni synek pani Uli, który w chwili wybuchu był na rękach u babci. Doznał urazów pleców, bo buzią był przytulony do mamy pani Urszuli. M. Banaszkiewicz zaznacza, że Bartuś ma ranę na plecach, która na szczęście dobrze się goi. Wkrótce będzie mógł wrócić do żłobka.
W tym tygodniu ze szpitala wyjdzie również Ola, 7-letnia córka pani Urszuli, a rodzina się zastanawia, jak powinien wyglądać jej powrót do szkoły? Czy będzie bezpieczna? Na razie rodzina ma ochronę policji, ale nie wiadomo, jak to długo potrwa. Do domu wróciła też mama pani Urszuli. - Uszkodzona w czasie wybuchu część domu została już wyremontowana - dodaje M. Banaszkiewicz. - Mama już coraz lepiej śpi, ale nie jest jeszcze w stanie wrócić do siebie. Przebywa u rodziny.
Rysik przymocowany do kikuta ręki
Poszkodowana kobieta jest wciąż w szpitalu i mozolnie wraca do życia. Mimo problemów ze wzrokiem kontaktuje się z rodziną przez internet. Pani Urszula w wybuchu straciła prawą dłoń. Lewa została uratowana, ale nie jest zupełnie sprawna po operacji przyszycia palów. Żeby obsługiwać tablet, musi mieć przytwierdzony rysik do kikuta ręki. Radzi sobie z nim coraz lepiej. To jest jej okno na świat.
Czy jest przełom w śledztwie?
Prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze twardo powtarza, że dla dobra śledztwa nie może udzielić żadnych informacji w tej sprawie. Czy jest jakiś przełom w śledztwie? To również pozostaje tajemnicą. - Wykonano bardzo wiele czynności - podkreśla.
W ramach tych czynności został m.in. przeszukany dom byłego partnera pani Urszuli, który jeździ tirem po Europie. W chwili, gdy z nami rozmawiał, był w trasie. Zaprzeczał, aby miał coś wspólnego z wybuchem.
Wybuch w Siecieborzycach wstrząsnął całą Polską
W poniedziałkowy poranek, 19 grudnia 2022 paczkę ze swoim nazwiskiem znalazła przed domem 31-letnia Urszula, która przyniosła ją do domu. Wybuch nastąpił, gdy ją otwierała. Odłamki poraniły samą Urszulę, a także jej dwoje dzieci: siedmioletnią Olę i prawie 3-letniego Bartusia. Cała trójka oraz babcia, która trzymała chłopca na rękach, trafiła do szpitala. Najciężej ranna Urszula straciła dłoń i czeka ją jeszcze wiele operacji. We wtorek 27 grudnia 2022 kobieta została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej.
Zrzutka dla Urszuli
Marcin Banaszkiewicz założył zrzutkę na rzecz pani Uli i jej dzieci. Obecnie zebrano na niej ponad 220 tys. zł. - Ilość wpłat oraz wiadomości przywracają nam wiarę w ludzi - napisał na zrzutce. - Gwarantuję, że każda złotówka ze zbiórki będzie przeznaczona tylko i wyłącznie na remont mieszkania i późniejszą rehabilitację, którą ciężko na dziś wycenić. Czeka nas długa walka o wzrok Uli, opieka psychologów i fizjoterapeutów, a jak środki pozwolą, to opłacimy również opiekuna dla Uli.
- Niech Pan Bóg ma ich w opiece i da im zdrowie, żeby mogli dalej żyć szczęśliwie - napisała pani Natalia. - Wspieram Was ciepło. Nikt nie zasłużył na takie okrucieństwo.
- Bardzo współczuje pani Urszuli oraz jej dzieciom - podkreśla pani Patrycja. - Bardzo mnie poruszyła ta sprawa, mam ogromną nadzieje, że wszystko się powiedzie i zbiórka będzie mogła zrekompensować chociaż część strat. Życzę wszystkiego dobrego, zdrowia oraz dużo wytrwałości i sił.
Można wciąż wpłacić pieniądze dla Uli i jej dzieci klikając link:
https://zrzutka.pl/razem-dla-uli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?