Kibice, którzy zrezygnowali z oglądania piłkarskich spotkań na mundialu nie mieli jednak powodów do narzekań, bo ten mecz przejdzie jednak do historii. Po dodaniu zdobytych podczas spotkania piętnastu punktów, Tomasz Gollob może poszczycić się pięciotysięcznym dorobkiem w startach ligowych.
- Wiedziałem, że gdybym zdobył dzisiaj dużo punktów, to te 5 tysięcy jest w zasięgu ręki. Myślałem, że wystarczy czternaście. Nastawiłem się na komplet z możliwością „zgubienia” jednego oczka. Okazało się, że byłem w błędzie. Jednak udało się i strasznie się cieszę. Jest to kolejny etap w moim życiu i… otwieramy następną piątkę – powiedział kapitan żółto-niebieskich.
Nie był to jedyny symboliczny wynik Golloba, który podczas meczu dwukrotnie pobił rekord toru – najpierw w 4. biegu czasem 60,28 sek., a następnie w 11. wyścigu czasem 60,17 sek. Dużą rolę odegrał świetnie przygotowany tor. Trener Czesław Czernicki podkreślił, że tego typu nawierzchnia odpowiada niemal wszystkim jego zawodnikom, tłumacząc jednocześnie kiepską postawę Mateja Zagara, który akurat przyczepnych nawierzchni nie lubi.
– Chcemy wchodzić z zawodnikami w taki tor, jaki był dzisiaj. Przejście z toru przyczepnego na twardy jest łatwe, przejście zaś z twardego na tor przyczepny jest bardzo trudne. Będę bezwzględny i nauczę Zagara jeździć na takim torze, na jakim jeździ cały zespół – stwierdził.
Naszego trenera ucieszyło również to, że tor, a także jazda z Tomaszem Gapińskim w parze wpłynęły na bardzo dobry wynik Davida Ruuda, który odnotował 9 punktów i 3 bonusy w czterech startach (czyli komplet). – David bardzo dobrze dopasowuje się do Tomka Gapińskiego. Nie ma takiej niepewności na torze, kiedy jedzie z nim w parze – mówi trener Stali.
W spotkaniu zaskoczyła również duża liczba błędów popełniana przez zawodników, w tym aż trzykrotne dotknięcie taśmy – dwa razy zdarzyło się to drużynie gospodarzy. – Zadecydował brak cwaniactwa – zawodnicy Bydgoszczy starali się podpuszczać moich zawodników. Zabrakło pełnej koncentracji do końca – tłumaczył Czesław Czernicki.
Dobrze zapowiadał się występ Pawła Zmarzlika, który w pierwszym biegu zdobył 3 oczka i był tym samym pierwszym od długiego czasu rodowitym gorzowianinem, któremu udało się zwyciężyć w rozgrywkach ekstraligi. Jednak w kolejnym występie odnotował dotkliwy dla niego defekt. – Straciłem najlepszy silnik. Będę się starał go odbudować, ale to wszystko zależy od finansów – przyznał junior Stali.
Z przebiegu spotkania nie mogli być zadowoleni bydgoszczanie. – Jesteśmy na ten moment słabą drużyną, to widać. Musimy wygrać zaległy mecz z Tarnowem, bo sytuacja zaczyna być nieciekawa – stwierdził Grzegorz Walasek. Zarówno zawodnik Polonii jak i trener Jacek Woźniak przyznali, że dotkliwie odczuwają brak Emila Sajfutdinowa – Wszystko zaczęło się psuć od kontuzji Emila. Ta drużyna nie może się pozbierać, żeby ujechać gdziekolwiek dobry wynik, nawet u siebie – powiedział trener Bydgoszczy, Jacek Woźniak.
Czesław Czernicki nie lekceważy jednak rywala w perspektywie rewanżu już 11 lipca. – Wiem, że Polonia jest bardzo mocną drużyną na specyficznym bydgoskim torze. Będziemy musieli się dobrze przygotować na to spotkanie – zakończył.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?