Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żary. Radnemu Słowikowskiemu chce się rzygać?? Dlaczego?

Lucyna Makowska
- Słowami „A mnie się rzygać chce, jak słucham tych dyskusji”, radny Słowikowski przeszedł samego siebie. Cóż takich samorządowców się doczekaliśmy...

[wytloczenie]Co tak poirytowało i wywołało dolegliwości żołądkowe u radnego na czwartkowej sesji rady miejskiej? Tocząca się od tygodni w Żarach dyskusja na temat przejęcia przez miasto zamku z rąk prywatnych właścicieli.
[/wytloczenie]

Przypomnijmy, Kompleks pałacowo- zamkowy w Żarach od 1998 roku jest w rękach prywatnych właścicieli. Było ich trzech. Obecnie jest własnością Marina Kwiatkowskiego i Jerzego Pietraka. Obaj już w październiku zeszłego roku zaproponował miastu przejęcie zamku. Bo tylko on mógłby być wykorzystywany na cele kulturalne. Na początku marca burmistrz zarządziła debatę publiczną ws. przejęcia, zasłaniając się, że sama takiej decyzji nie podejmie.

Jednak na zorganizowanym o 13.00 spotkaniu zjawiło się nieco ponad 80 osób, ( wraz z urzędnikami). Zrobiono też konsultacje społeczne na FB. zapytano 30 członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Na tej podstawie urzędnicy uznali, że nadszedł czas na przejęcie zamku. Już na czwartkową sesję przygotowano w tej sprawie uchwałę intencyjną. Decyzję mieli podjąć radni. Opozycyjne wobec pani burmistrz kluby uważają, że to dzieje się zbyt szybko, podkreślają, że trzeba zastanowić się czy miasto stać na taki wydatek. Tylko wstępne koszty zabezpieczenia zabytku architekci wynajęci przez miasto oszacowali na 18- 20 mln zł. Zresztą burmistrz publicznie i materiałach prasowych mówiła, że przejęcie zabytku to jej marzenie. Na debacie , 7 marca stwierdziła, że miasto poradzi sobie z zadaniem, jeśli prace rozłoży się na kolejne 15- 20 lat.

To jednak radni wezmą na siebie odpowiedzialność. Stąd wśród części z nich sporo wątpliwości.

- Wszyscy wiemy, że to zabytek, że każde roboty trzeba wykonywać pod dyktando konserwatora zabytków, w tym przypadku wojewódzkiego- wyliczała Joanna Werstler Wojtaszek, radna PiS.- Dlatego też zaproponowaliśmy referendum w tej sprawie. Uważam, że ta garstka osób to za mało, by przesądzać o wydatkowaniu już w tej chwili tak dużych pieniędzy. A przecież wszyscy wiemy, choćby na przykładzie samorządów w naszym województwie, że po drodze zawsze znajdą się dodatkowe koszty.
Radni PIS uznali że referendum wśród mieszkańców Żar, byłoby szerszą opinią, niż badanie przeprowadzone przez miasto na FB. Stąd wniosek o przeprowadzenie referendum.

To jednak przedłożone w formie uchwały na czwartkowej sesji upadło z kilku powodów. Po pierwsze do obrad wprowadzono je za sprawą przewodniczącego Mariana Popławskiego na samym końcu obrad, po wcześniejszym przegłosowaniu uchwały intencyjnej ws. przejęcia zamku. Głosowanie było z góry przesądzone Bo trzeba dodać, że od początku tej kadencji, układ w radzie jest taki, że w koalicji pani burmistrz jest 11 radnych, na 21 osobowy jej skład. Więc rzeczeni radni zawsze będą mieli większość i przegłosują każdą uchwałę, bez słowa dyskusji. Taką praktykę obserwujemy od grudnia zeszłego roku.

Głosowanie ws. referendum też z góry skazane było na porażkę. Po pierwsze z uwagi na negatywną opinię burmistrz D. Madej w tej sprawie, po drugie na wytknięty radnym PIS błędzie prawnym w jej konstrukcji.
W końcu po „popisowym” wystąpieniu radnego Słowikowskiego i sygnale, że „rzygać mu się chce” po przedłużającej się w tej kwestii dyskusji radni PIS złożyli w niosek o wycofanie projektu z porządku obrad.

- Robimy to w trosce o zdrowie Słowikowskiego - podsumował radny PiS, Adrian Jaworski.
Słowikowski zasiadając w samorządzie miejskim po raz trzeci, nigdy nie wykazywał się zbytnią aktywnością. Ale teraz przeszedł samego siebie. W ciągu 12 lat na palcach jednej ręki można wyliczyć złożone przez niego interpelacje, również na komisjach siedział jak przysłowiowa mysz pod miotłą. Zawsze też potrafił „przytulić się” do rządzącej koalicji burmistrza. Obojętnie czy był nim Wacław Maciuszonek, czy obecnie Danuta Madej.

Do rady wszedł przed laty z klubu Tobie i Miastu, potem by zaimponować ówczesnemu burmistrzowi W. Maciuszonkowi, stanął między młotem i kowadłem. Z jednej strony głupio było głosować przeciw pomysłom dalekiego krewnego ( W. Maciuszonka), będąc w klubie, który był w opozycji do burmistrza w wielu sprawach. Zdecydował, że najsłuszniej będzie być radnym bezpartyjnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żary. Radnemu Słowikowskiemu chce się rzygać?? Dlaczego? - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto