Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZAKRĘCENI W LEWO: Nie zdziwi mnie druga wygrana Falubazu z Rybnikiem

Cezary Konarski
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra pokonali ROW Rybnik 51:39 w pierwszym meczu barażowym o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra pokonali ROW Rybnik 51:39 w pierwszym meczu barażowym o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Kacper Kubiak
Nie było niespodzianki w ekstraligowym finale. Stal Gorzów miała zbyt mało pocisków w swoich działach, by sforsować uzbrojoną po zęby armię leszczyńskich „Byków”. Żużlowcy Unii Leszno obronili złoto. Zbudowali tak mocny skład, że jeszcze przed sezonem mało kto nie przewidywał ich triumfu. Rzecz jasna, wielkie brawa należą się też gorzowianom.

Mimo przeciwności losu (wiele kontuzji) Stal efektownie wjechała do finału. W nim dzielnie stawiała opór faworyzowanym rywalom. W rewanżu na leszczyńskim torze zabrakło do szczęścia kilku punktów, które powinni zdobyć Martin Vaculik i zawodnicy drugiej linii. Mistrz Polski nie zmienia składu i w sezonie 2019 znów będzie faworytem do tytułu. Nie wiadomo, co stanie się z drużyną wicemistrza, bo gdzieniegdzie słychać, że nie wszyscy zawodnicy pozostaną w Stali. Ponoć w ich kierunku oko puszczają m.in. zarządcy Falubazu Zielona Góra. Zresztą, pewnie mało kto nie puszcza, bo solidnych żużlowców „do wzięcia” jest niewielu, a potrzeby klubów duże.

PRZECZYTAJ TEŻ: Koniec sezonu dla Patryka Dudka

Zielonogórzanie myślą o wzmocnieniach mimo, że jeszcze nie wygrali baraży o utrzymanie w ekstralidze. I bardzo dobrze, że myślą, bo nie mogą sobie pozwolić na przespanie okresu transferowego. A że rynek zawodników jest bardzo wąski, oznacza to, że ekstraligowe zespoły znów nie będą wyrównane tak, jak byśmy chcieli. Falubaz jeszcze nie może czuć się ekstraligowcem, choć jeden krok w stronę miejsca w elicie został postawiony. Zielonogórzanie w rewanżowym meczu w Rybniku muszą zdobyć przynajmniej 40 punktów, albo 39 i wygrać wyścig dodatkowy. Uważam, że będzie znacznie lepiej i Falubaz na torze pierwszoligowca nie stanie jedynie do obrony 12-punktowej przewagi. Nie zdziwi mnie drugie zwycięstwo nad ROW-em.

Jeszcze w trakcie pierwszego meczu barażowego fala krytyki zaczęła się wylewać na szkoleniowy sztab Falubazu i lekarza zawodów, za to, że po groźnym wypadku posłano na tor półprzytomnego juniora Sebastiana Niedźwiedzia. Do dziś niektórzy wzywają sądy i prokuraturę, by się sprawą zajęły. Tymczasem żaden regulamin, a już tym bardziej prawo, nie zostały złamane. Jasne, „Misiu” powinien nieco dłużej odpocząć od ścigania niż tylko kilka minut, ale w trakcie meczowego zamieszania wyszło, jak wyszło. To należy zrozumieć i pochylić się raczej nad tym, czy regulamin nie powinien dać więcej czasu na badanie zawodnika po wypadku. A druga rzecz, może lekarze na meczach ligowych - tak, jak sędziowie zawodów - nie powinni być związani z klubami, których zespoły biorą udział w rywalizacji.

Aha, jeszcze jedna refleksja z barażu w Zielonej Górze. Piotr Protasiewicz chyba już wszystkim, raz na zawsze, rozwiał wątpliwości, w którym klubie powinien startować do końca żużlowej kariery i za którą drużynę jest w stanie „umierać”. Ścigał się przecudnie, wjeżdżał w takie miejsca, gdzie wielu nawet by nie pomyślało, że tak można. Kapitanie, brawo.

ZOBACZ TEŻ: Patryk Dudek zostaje w Falubazie! Na kolejne trzy lata

OBEJRZYJ, co mówił po meczu z ROW-em Rybnik trener Falubazu Adam Skórnicki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: ZAKRĘCENI W LEWO: Nie zdziwi mnie druga wygrana Falubazu z Rybnikiem - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto