Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie (gm. Skąpe). Pani Marta: - Najgorzej, że ci, co szkód narobią, są tacy niegrzeczni

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Wypadki na łuku drogi w Radoszynie. Poszkodowani są także mieszkańcy domów przy łuku.
Wypadki na łuku drogi w Radoszynie. Poszkodowani są także mieszkańcy domów przy łuku. Renata Zdanowicz
Ileż to już razy pisaliśmy „Do wypadku doszło na łuku drogi wojewódzkiej nr 276 w Radoszynie...” Kierowcy mówią o złym oznakowaniu. Policja zaleca, by zwolnić i dostosować prędkość do obowiązującego znaku. Poszkodowanymi są nie tylko kierowcy i pasażerowie. Horror przeżywają również mieszkańcy, w tym szczególnie dwóch domów na skraju wsi. Zarządca drogi ma plany jak poprawić bezpieczeństwo na łuku.

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie. Będzie radar

Październik 2016 - doszło do poważnego wypadku. Młody (19-letni) kierowca volkswagena czołowo uderzył w tira. Na łuku drogi wpadł w poślizg i stracił panowanie nad kierownicą. Obaj kierowcy uczestniczący w wypadku byli trzeźwi.

Wrzesień 2017 - z nieustalonej przyczyny kierujący, 37-latek, zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. W wyniku tego zdarzenia ranne zostały trzy osoby, w tym 10-letnie dziecko. Samochodem podróżowały cztery osoby, które przy pomocy postronnych kierowców opuściły auto przed przybyciem służb ratowniczych. 37-letni kierowca uskarżał się na ból w klatce piersiowej, 36-letnia pasażerka na ból biodra, zaś 10-letni chłopiec miał obrażenia twarzy.

Wrzesień 2018 - na łuku drogi, podczas manewru wymijania samochód osobowy uderzył w oponę cysterny. Kierowcy pojazdów nie odnieśli żadnych obrażeń, natomiast pasażerka samochodu osobowego została zabrana do szpitala.

Kwiecień 2019 - kierujący citroenem 40-latek z nieustalonych przyczyn doprowadził do zderzenia z jeepem, którym kierował 64-letni mężczyzna. Obaj zabrani zostali do szpitala.

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie. Opinie

Internauta Kacper pyta: - Ciekawe, ile osób musi tam zginąć, żeby ktoś zajął się tym zakrętem. Jeżdżę tamtędy codziennie i wiem, że jest tam ślisko nawet jak nie pada. I ciągle skasowane barierki. Znaku o śliskiej nawierzchni też nie ma.

- Ja też tam jeżdżę często i jakoś problemu nie mam. Jakie ślisko?! Wystarczy zwolnić, są znaki poziome i pionowe, ale na głupotę lekarstwa nie ma, to i walą się po tych barierach - pisze pan Marek.

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie. Sąsiedzi

W pierwszym domu za łukiem, po lewej stronie, mieszka Krystyna Samulska. - Z linii prostej ze Świebodzina jak jedzie samochód to prosto w nasz dom. Hydrant był nie raz rozwalony, najgorzej się baliśmy jak w skrzynkę gazową uderzą.

PRZECZYTAJ: POWAŻNY WYPADEK. TRZY OSOBY RANNE

Do wypadków dochodzi o każdej porze dnia. - Jak trochę popada to zaraz się zastanawiamy, czy nie będzie wypadku - mówi kobieta. - Tak było ostatnio, kiedy znajomy niby żartem się przywitał „deszczyk pada a u Was nic na drodze się nie stało”. No i masz, godzina 9.10 i dwa auta się zderzyły. Jeden z mężczyzn jechał na badania do szpitala. Zawieźli go karetką - opowiada kobieta.

- Kierowca wjechał nam do ogródka. Nim zwiał, odgrażał się, że dom podpali jak zgłosimy na policję.

Wspomina jak musieli się razem z dziećmi ewakuować o 7 rano. Niebezpiecznie jest też nocą. - Kierowca wjechał nam do ogródka. Nim zwiał, odgrażał się, że dom podpali jak zgłosimy na policję.

Przez lata skutki wypadków widoczne były na budynku. - Ściana rozwalona, szafa przestawiona, elewacja obstukana, płot zmienialiśmy - wylicza pani Krystyna. - Ubezpieczenie niewiele nam daje.

Pani Krystyna skrupulatnie zbierała policyjne notatki i zdjęcia. Zgłosiła do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Jakieś 3-4 lata temu założyli barierki. - Od tej pory auta zatrzymują się na barierze i nie wjeżdżają już w nasz dom czy ogród. Proszę zobaczyć, jak ta bariera wygląda, zgnieciona jak harmonijka.

Jak to się dzieje, że kierowca jadący od Świebodzina uderza w dom Marty Grzyb, stojący zaraz za łukiem? - Odbijają się od barierki i wpadają prosto na mój dom. Już mi nie raz wjechali w dom, ściana popękała, okna powybijają. Najgorzej jest po deszczu...

- Nie dość, że narobią szkód, to jeszcze się rzucają. Mówią „masz chłopa w domu to niech zrobi porządek”. Nie mam już siły patrzeć na to wszystko. Nawet na chodniku jest niebezpiecznie, wyjść nie można. Płot i ganek to już normalne, że stale są rozbite.

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie. Niegrzeczni sprawcy

Jeśli dojdzie do wypadku, upłynie trochę czasu nim przyjadą służby. Ludzie pomagają sobie wzajemnie. Mieszkańcy wybiegają z domów, inni kierowcy spieszą na pomoc. - Ja zawsze pomagam, krzesełko postawię, do chałupy wezmę, dzieckiem się zajmę - wylicza pani Marta. - Najgorzej, że ci, co szkód narobią, są tacy niegrzeczni. Jedna kobieta tak napyskowała do mnie, że aż... - zaciska usta pani Marta.

PRZECZYTAJ: 18-LATEK UDERZYŁ W TIRA

Po wypadku wszyscy się rozjadą a starsza kobieta zostaje sama. - Ja gruzy sprzątam, naprawić niczego szybko nie mogę, bo na ubezpieczenie trzeba czekać. Ganek to już tak ledwie wisiał, że strach było wyjść z domu. Ja muszę zapłacić, żeby mi ktoś naprawił, pomógł. Kierowcy to tylko spojrzą i mówią, że za dużo chcę. Oni tylko patrzą na swoje samochody, że zniszczyli. Mój dom się dla nich nie liczy.

Pani Krystyna potwierdza słowa sąsiadki. - Rzadko się zdarza, żeby ktoś nas przeprosił. A przecież dzieci zabieramy do domu. Karetka matkę czy ojca zabierze do szpitala, a my dziećmi się zajmujemy. Lekarze przychodzą do nas do domu te dzieci zbadać.

Różne już były sytuacje. - Torty weselne też tu leżały. Raz para na pogrzeb jechała. Mąż zobaczył, że żona leży, nie chce się podnieść. Ludzie tracą orientację, szukają u nas pomocy.

Marta Grzyb mówi, że jest ograniczenie i „jak stoi policja, to wtedy spokojnie jeżdżą”. Kobieta ma już swoje lata i chciałaby spokojnie mieszkać. - Mogą tego ogródka od mnie wziąć i wyrównać drogę. A oni tylko przyjeżdżają, pogadają, zabiorą się i jadą - mówi rozżalona.

Wypadki na łuku drogi nr 276 w Radoszynie. Zarządca dróg poprawi bezpieczeństwo

Jak się dowiedzieliśmy, oględzin łuku w Radoszynie dokonywali przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. - Podjęte zostały działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego na łuku drogi wojewódzkiej nr 276 na wjeździe do miejscowości Radoszyn od strony Świebodzina. Obecnie trwają czynności geodezyjne w zakresie wznowienia znaków granicznych, natomiast po uzyskaniu informacji o dostępności pasa drogowego planujemy wykonać montaż radarowego wskaźnika prędkości, wycinkę drzew, lokalne poszerzenie jezdni, odnowę dywanikową nawierzchni jezdni, wymianę i przedłużenie istniejących barier energochłonnych, korektę oznakowania pionowego i poziomego - poinformował Grzegorz Szulc, zastępca dyrektora ZDW.

Macie swoją ciekawą historię? Chcecie się nią podzielić z Czytelnikami? Dzwońcie pod nr 607 316 678 lub piszcie na FB Dzień za Dniem lub [email protected]

POLECAMY: Małgorzata Socha opowiedziała o swoich drogowych przygodach: Złapałam gumę. Byłam w 9. miesiącu ciąży

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto