Woda w słubickim szpitalu jest skażona bakteriami. Pacjenci myją się w miskach

- Nie wiem, czym jest skażona woda, ale zakazano nam się w niej myć. Pielęgniarki przynoszą wodę w miskach. Dostaliśmy też nawilżane chusteczki do pielęgnacji - poinformowała nas pacjentka oddziału ortopedycznego słubickiej lecznicy.

- 20 listopada otrzymaliśmy informację o wynikach badań próbek ciepłej wody, pobranych w ramach kontroli wewnętrznej przeprowadzonej przez szpital w Słubicach. Stwierdzono przekroczenie bakterii Legionella - mówi Aneta Mokosa, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Gorzowie. - Lubuski inspektor sanitarny zobowiązał szpital do podjęcia natychmiastowych działań, które doprowadzą do wyeliminowania skażenia, wskazując, iż woda nie nadaje się do kąpieli.

Do zakażenia pałeczkami Legionelli dochodzi najczęściej poprzez wdychanie skażonego aerozolu wodno - powietrznego. Szpital wprowadził zakaz korzystania z natrysków, zdemontował i poddał dezynfekcji perlatory, słuchawki prysznicowe owyłączył z użycia urządzenia hydroterapii i hydromasażu.

- Bakterię Legionelli wykryto w jednej z sal na oddziale ginekologicznym podczas rutynowej kontroli - mówi Andrzej Bycka, dyrektor w słubickim szpitalu. - Salę natychmiast wyłączyliśmy z użytku i choć bakterii na innych oddziałach nie ma, przezornie wodę do mycia dla pacjentów w szpitalu kupujemy i podgrzewamy. Dostarczamy także wodę do picia, żeby pacjentom nie przyszło do głowy napić się jej z kranu. 12 grudnia będzie ponowna kontrola. Mam nadzieje, że wszystkie działania, które podjęliśmy w celu wyeliminowania skażenia, przyniosą rezultaty.

Czym jest bakteria Legionelli i jak może najłatwiej dojść do zakażenia? Pytamy o to inspektora słubickiego sanepidu Krzysztofa Dobrowolskiego.

- Woda skażona tą bakterią nie spowoduje zatrucia po jej wypiciu. Gorzej by było, gdybyśmy się nią zakrztusili i dostałaby się do płuc - tłumaczy K. Dobrowolski. - Bakterią można się też zatruć przy kąpieli pod prysznicem, wdychając opary.

Bakteria wywołuje tzw. chorobę legionistów. Może mieć postać ciężkiego zapalenia płuc, grypy, a nawet zakażenia z objawami śmiertelnie groźnej sepsy.

Jak tłumaczy K. Dobrowolski, bakterie Legionelli bytują w instalacjach wodnych i klimatyzacyjnych - ciepło i wilgoć to świetne warunki do ich rozwoju. Bakteria najczęściej pojawia się w takich miejscach instalacji, które nie są non stop używane - tam dostaje się woda i wolno stygnie. Potem wystarczy, że puścimy wodę, która przez ten odcinek przepłynie, i występuje skażenie. Bakterie rozprzestrzeniają się w postaci rozpylonej, czyli np. pod prysznicem. Do zatrucia może dojść przy wdychaniu, kiedy opary i drobniutkie kropelki wody unoszą się w powietrzu. Tak więc niebezpieczeństwo może się czaić nie tylko pod prysznicem, ale też w jacuzzi, nawilżaczu powietrza, klimatyzatorze itp.

- Wiem, że bakteria może być groźna, ale tutaj personel robi wszystko, żeby wody nam nie zabrakło. Co prawda, nie możemy skorzystać z prysznica, ale jakoś dajemy radę, myjąc się w miskach. Nikt tutaj przecież nie jest na stałe - mówi Justyna Pac z Cybinki, pacjentka oddziału ginekologicznego.

- Pacjenci mają także dostępną kuchnię, żeby w każdej chwili wodę przegotować. Staramy się, żeby było jak najbezpieczniej - dodaje położna Jolanta Kaznocha.