Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podróż nie za jeden uśmiech

Redakcja
hisks/sxc.hu
Klient nasz pan - ta zasada obowiązuje także w naszych biurach podróży i stąd oferty dopasowane do zainteresowań gorzowian oraz grubości portfeli. Jakimi turystami jesteśmy i jakie są nasze urlopowe zwyczaje?

Gorzowianie chętnie podróżują. Wymarzone zagraniczne wakacje, krótki wypad za miasto, czy też wyjazd dziecka w ramach wycieczki szkolnej - każda okazja jest dobra, by choć przez kilka dni być turystą. Jedni robią to na własną rękę, drudzy korzystają z ofert biur podróży. Wybór miejsca pobytu to jednak dopiero początek drogi do spełnienia marzeń. Tym bardziej, że nie wszystkie pomysły można zrealizować.Głównym powodem są oczywiście pieniądze. Marzymy o kilkunastodniowym urlopie w egzotycznych krajach, na innych kontynentach, ale coraz częściej gorzowian nie stać na drogie i długie zagraniczne eskapady. Dlatego sporą popularnością cieszą się krótkie wyjazdy, na przykład weekendowe. Ulubione kierunki? Przede wszystkim państwa basenu Morza Śródziemnego - za granicą poszukujemy głównie słońca. Do łask powoli wraca jednak Polska, gdyż poprawia się u nas i baza hotelowa, i gastronomia. Ten ostatni kierunek to jednak głównie wiosną i latem.Brak odpowiednich funduszy sprawia, że chcemy wypoczywać tanio, a mimo to luksusowo. A to rzadko idzie w parze. Wybieramy niższe oferty, zapominając, że może przy tym ucierpieć jakość pobytu lub transportu do danej lokalizacji. Stąd reklamacje rozczarowanych klientów, którzy przed wyjazdem co innego widzieli w folderach, a już co innego na miejscu. Ponieważ bardzo często kierujemy się wyłącznie ceną, nasze oczekiwania nijak mają się do rzeczywistości.Rzadko też pamiętamy, że cztery gwiazdki w hotelowej hierarchii w Polsce niekoniecznie oznaczają ten sam standard choćby w krajach arabskich. Zdaniem turystów winni są oczywiście pracownicy biur podróży, którzy „przecież niedokładnie przedstawili ofertę". Tymczasem najczęściej wina leży po naszej stronie: a to nie doczytaliśmy umowy do końca, a to przegapiliśmy punkt mówiący o... itd. I przez to wymarzony wypoczynek zamiast być przyjemnością, staje się udręką, o której szybko chcemy zapomnieć.To jednak tylko jedna strona medalu, bo często sami uprzykrzamy sobie życie. Teza, że ile osób, tyle charakterów, właśnie na wycieczkach znajduje potwierdzenie. Jednym w autokarze jest za zimno, drugim w tym samym czasie za gorąco. Ten chce iść w prawo, a tamten w lewo. I jak tu dogodzić? - martwią się piloci i przewodnicy wycieczek, rezydenci w hotelach.A obiad? To dopiero jest pole do popisu dla niezadowolonych! Trzeba bowiem pamiętać, że dla polskiego turysty najważniejsze są dwie rzeczy: zjeść dobrze i wyspać się porządnie. Wówczas nawet awaria autokaru ma drugorzędne znaczenie. „Wesoło" jest także na postojach. „Halo, jeszcze na kwadrans się zatrzymajmy!" A także „Panie kierowco, a możemy poczekać jeszcze pięć minut na papieroska?".Nie, nie możemy! To w końcu państwa czas, więc warto pamiętać, że każda kolejna przerwa w podróży (nie za jeden uśmiech, bo przecież każda eskapada ma swoją cenę) wpływa na kolejne punkty programu. Im dłuższe opóźnienie, tym większe ryzyko, że nie obejrzymy choćby danego zabytku. Zapłaciliśmy za wstęp do muzeum, a tu figa - nici z oglądania, bo zabrakło czasu. Sami się karzemy, a na końcu złość i tak skupia się na pracownikach biura podróży. Cóż, klient nasz pan, ale chyba nie o taką współpracę chodzi. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podróż nie za jeden uśmiech - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lubuskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto