Sobotni mecz znacznie lepiej rozpoczęli goście z Legnicy, którzy w 11 min wygrywali 8:4. Ale AZS UZ ambitnie odrabiał straty. Po bramkach Cypriana Kociszewskiego, Daniela Mieszkiana i Roberta Górala doskoczył na 7:8 w 14 min. A po trafieniach Jędrzeja Jasińskiego, Adriana Franaszka i Mieszkiana po raz pierwszy wyszli na prowadzenie - 10:9 w 19 min. Przed przerwą na listę strzelców wpisali się kolejno Jasiński, Franaszek, Mieszkian, Adam Szarłowicz i na półmetku było 14:12.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch goli Mieszkiana, więc zrobiło się jeszcze bardziej obiecująco. W 49 min, po akcji Franaszka, AZS UZ wygrywał 23:20. Ale później inicjatywę przejęła Siódemka Miedź i w 53 min mieliśmy wynik 23:24. Dwie bramki Bartosza Więdłochy dały gospodarzom prowadzenie 25:24 w 56 min. Dwiema trafieniami odpowiedzieli jednak rywale i w 58 min było 25:26. Wykorzystany rzut karny przez Więdłochę w 60 min oznaczał, że będą dodatkowe emocje.
Seria rzutów karnych wyglądała następująco. Michał Przybylak - poprzeczka. Więdłocha - 1:0. Wojciech Styrcz - nad poprzeczką (po koźle). Franaszek - nad poprzeczką. Kamil Mosiołek - 1:1. Szarłowicz - broni Dawid Dekarz. Patryk Gregułowski - 1:2. Michał Wysocki - broni Dekarz. Paweł Paterek - 1:3. To oznacza, że AZS UZ wywalczył jeden punkt, a Siódemka Miedź - dwa.
Zobacz również: Tylko jedna dobra połowa... Porażka polskich piłkarek ręcznych z Serbkami na rozpoczęcie mistrzostw Europy
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?