Wtorkowa sesja rady miasta była niezwykle emocjonująca. radni i prezydent prześcigali się w kontrargumentowaniu słuszności bądź jej braku przy podnoszeniu can biletów. Faktem jest, że od 10 lat ceny biletów stały na tym samym poziomie.
- Ja wam współczuję, bo to przecież będzie tylko wasza decyzja - mówił do radnych prezydent Janusz Kubicki. - Musicie znaleźć jakieś wyjście z sytuacji.
W ten sposób prezydent chciał odsunąć od siebie odpowiedzialność za podwyższane ceny biletów. - Uchwały przygotowuje prezydent - usłyszał jednak szybko od radnych.
Najdalej w ripoście poszedł radny Jacek Budziński (PiS), który nazwał Kubickiego Łupickim. - Pan chce złupić zielonogórzan na kasę - twierdził radny. - Jeśli podniesiemy rękę za pana wnioskiem to każda rodzina będzie musiała dopłacić do pana pomysłu przeszło 1200 złotych rocznie. Niektórzy tyle nie zarabiają!
W sprawie wypowiadali się niemal wszyscy radni. Poprawkę zakładającą wzrost cen na poziomie 10 procent (zamiast 50 proc.) zgłosił radny Mirosław Bukiewicz (PO).
Poprawka została przyjęta. Za podwyżką jedynie o 10 proc. głosowali radni PO i w części PiS. SLD w całości popierało uchwałę Janusza Kubickiego.
Od stycznia bilet normalny będzie kosztował 2,2 zł, ulgowy 1,1. Za bilet sieciowy 30-dniowy zapłącimy 38 złotych.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?